Rozmowy na temat zakupu trwały przeszło rok. Juan Carlos Gomez, adresat listów, mnożył warunki. Ostatecznie podpisano umowę i korespondencja trafiła do Polski. Jak mówi dyrektor muzeum, listy te są czymś w rodzaju "przedłużenia dzienników".
"Panowie rozmawiali na tym poziomie, na jakim pisany był dziennik. Rozmowy intelektualne, acz nie pozbawione elementów bardzo osobistych" - ujawnił Tomasz Tyczyński.
Negocjacje były trudne, ale sama transakcja już bardzo prosta. Dominika Świtkowska z Muzeum Gombrowicza z 10 tysiącami dolarów poleciała do Argentyny. Przekazała gotówkę Gomezowi, a ten oddał jej listy.
Listy zostaną udostępnione zwiedzającym za kilka miesięcy.
IAR