"Otocz parlament" - protesty pod takim hasłem odbywają się od wtorku w Madrycie. W czasie manifestacji 40 osób zostało zatrzymanych. Grozi im rok więzienia. Tyle bowiem przewiduje hiszpańskie prawo za zakłócanie pracy deputowanym. Dlatego dzisiaj manifestujący pod budynkiem parlamentu domagać się będą uniewinnienia aresztowanych i przywrócenia rzeczywistego prawa do manifestowania. Będą też żądać zmiany głosowanego dzisiaj w kongresie budżetu - najoszczędniejszego w czasach hiszpańskiej demokracji.
W innych miastach protestujący też zażądają "skończenia z polityką zaciskania pasa". "Rząd po raz kolejny zamraża pensje sferze budżetowej. Spłaty odsetek od zaciągniętych kredytów kosztują więcej niż roczne zarobki całej hiszpańskiej administracji. Coś tu nie gra" - czytamy w komunikacie jednej z centrali związkowych - współorganizatora protestów.
Informacyjna Agencja Radiowa