47-letnia Jose Janssen z Someren w Brabancji zatrudniała nielegalnie kilkudziesięciu pracowników, przede wszystkim z Polski i z Rumunii. Pracował u niej także Portugalczyk, który zeznał w sądzie, że Janssen traktowała ich jak niewolników. "Nie spodziewałem się, że będę traktowany jak zwierzę" - powiedział Portugalczyk. Dodał, że nie mogli opuszczać gospodarstwa, zarabiali grosze i spali w brudnym pomieszczeniu bez okien. Pracodawczyni odebrała im także paszporty. Prokuratura, która uważa, że to świadczy o wyzysku ekonomicznym i nieludzkim traktowaniu pracowników, zażądała dla kobiety kary czterech lat więzienia, w tym dwóch lat w zawieszeniu. Adwokat zaapelował o jej uniewinnienie. Gospodarstwo Janssen zostało 2 tygodnie temu zlicytowane, ponieważ Holenderka nie zapłaciła ponad milionowej kary, nałożonej na nią przez inspekcję pracy. Kobieta przebywa obecnie w więzieniu w Bredzie.
IAR