austriackim Sankt Poelten, po raz pierwszy odsłonił swoją twarz i pozwalał się fotografować. 73-letni Fritzl, zwany "potworem z Amstetten", jest oskarżany o gwałt, kazirodztwo, zabójstwo, pozbawianie wolności i zmuszanie do niewolnictwa córki i jej dzieci. Mężczyzna przyznał się do wszystkich zarzucanych mu czynów, z wyjątkiem morderstwa i zmuszania do niewolnictwa.
Dziennikarze austriackiej agencji APA, która jako jedyna ma prawo wykonywać i rozpowszechniać zdjęcia z procesu, mogli zrobić Fritzlowi zdjęcia, gdy wracał z przerwy obiadowej do sali sądowej. Wczoraj w pierwszym dniu procesu i dzisiaj rano oskarżony zasłaniał twarz niebieską teczką na dokumenty.
12- osobowy skład sędziowski zapoznaje się dzisiaj z nagranymi na taśmie wideo zeznaniami córki Elizabeth- głównej pokrzywdzonej w sprawie. Ogółem jest ich 11 godzin. Kobieta była więziona przez ojca przez 24 lata w piwnicy własnego domu. Urodziła Fritzlowi siedmioro dzieci. Troje z nich przebywało z matką, troje było wychowywanych przez matkę Elizabeth i Fritzla "na powierzchni". Josef Fritzl ma się odnieść do zeznań Elizabeth.
Proces toczy się nadal za zamkniętymi drzwiami. Werdykt w sprawie, która budzi ogromne zainteresowanie mediów na całym świecie, ma zostać wydany jeszcze w tym tygodniu, prawdopodobnie w czwartek. Jeśli zostanie skazany za zmuszenie do niewolnictwa, otrzyma wyrok maksimum 20 lat więzienia, za gwałt grozi mu- zgodnie z austriackim prawem- 15 lat pozbawienia wolności.
Elizabeth i jej dzieci są obecnie w klinice w Amstetten, gdzie spędzili kilka miesięcy po uwolnieniu. Rodzina otrzymała nowe nazwisko