Mariusz Kamiński przed swoim odejściem z Centralnego Biura Antykorupcyjnego przyznał podwyżki podwładnym. Kosztują one 200 tysięcy złotych miesięcznie.
_ Dziennik _ pisze, że decyzje finansowe Kamińskiego mają być jednym z głównych tematów raportu, przygotowanego dla premiera przez nowego szefa CBA, Pawła Wojtunika.
Z dokumentu wynika, że podwyżki otrzymali kluczowi pracownicy Biura, w tym odwołaniu już szef i wiceszef zarządu operacyjno-śledczego. Zaraz po decyzji o przyznaniu podwyżki osoby te były kierowane do rezerwy kadrowej CBA. Po kilku dniach otrzymywały propozycje innej pracy, na przykład w charakterze zwykłego agenta.
Propozycje te odrzucali, dzięki czemu, zgodnie z ustawą o CBA, otrzymywali prawo do przejścia na emeryturę. Wylicza się ją na podstawie ostatniej, podniesionej pensji, podobnie jak odprawę w wysokości od 3 do 8 pensji. Nowe kierownictwo Biura rozważa możliwość poinformowania o sprawie prokuratury.