Sejmowa komisja śledcza ds hazardu ustaliła, że nie będzie zwoływać swoich posiedzeń do 7 lipca. Szef komisji Mirosław Sekuła powiedział, że w praktyce oznacza to zawieszenie jej działalności do tego czasu. Członkowie komisji podjęli taką decyzję w związku z kampanią prezydencką.
Marszałek Sejmu ogłosił, że komisja ma czas na zakończenie prac do końca września. Bronisław Komorowski powiedział, że taką decyzję podjęło Prezydium Sejmu w porozumieniu z Konwentem Seniorów.
"Kampania prezydencka musi przebiegać w toku rzetelnej debaty o Polsce, a nie politycznych awantur w komisjach śledczych" - mówił wiceprzewodniczący komisji Bartosz Arłukowicz z SLD.
Przewodniczący komisji Mirosław Sekuła z PO wyjaśniał, że decyzja posłów oznacza też, że do 7 lipca żaden z członków komisji nie będzie składał żadnych wniosków. "To faktyczne zawieszenie prac komisji, ale nie w trybie ustawowym i regulaminowym. To jest dżentelmeńska umowa" - mówił Mirosław Sekuła.
W katastrofie rządowego Tupolewa zginął jeden z członków komisji - poseł PiS Zbigniew Wassermann.
Bronisław Komorowski powiedział, że na razie nie wpłynęły podobne wnioski w sprawie innych komisji śledczych.
Obecnie w Sejmie są cztery komisje śledcze: do spraw afery hazardowej; wyjaśniająca okoliczności śmierci Barbary Blidy; tak zwana komisja naciskowa oraz badająca sprawę porwania i śmierci Krzysztofa Olewnika.
