Kitesurfer po raz pierwszy wysłał sygnał SOS już ponad dobę temu. Prawdopodobnie dryfuje po Morzu Czerwonym na zwiniętym latawcu, który teraz działa jak tratwa. Rodzina za pośrednictwem forum kitesurfing.pl prosi o pomoc osoby, które mają znajomych w Arabii Saudyjskiej, gdyż jak twierdzi są problemy z koordynacją służb poszukiwawczych w Polsce i nad Morzem Czerwonym.
Przyjaciele Janka Lisewskiego mówią, że jest wyjątkowo silnym psychicznie i wysportowanym mężczyzną, więc powinien dać sobie radę. Kitesurfer ma przy sobie pitną wodę, batony energetyczne a także środki odstraszające rekiny. Woda ma temperaturę około 20 stopni, tyle samo powietrze, choć w nocy jego temperatura spada do około 12-tu.