Przedstawiciele firmy deklarują, że pasażerowie, którzy już zapłacili za likwidowane połączenia dostaną zwrot wszystkich kosztów. Firma zapowiada też mniejszą pulę najtańszych biletów. Dotychczas najtańszy przelot kosztował 99 złotych. W każdym połączeniu na pasażerów czekało 90 miejsc za tę cenę. Teraz pula będzie zmniejszona do 30 - 40 miejsc. Droższe bilety będą kosztować 145 i 199 złotych. Przedstawiciele firmy mają nadzieję, że ta podwyżka nie zniechęci potencjalnych pasażerów do korzystania z usług spółki. Jarosław Rankowski zapowiada też, że baza OLT nie zostanie przeniesiona do Modlina, mimo że oznaczałoby to redukcję kosztów. Jego zdaniem loty na połączeniach krajowych mają sens tylko z lotniska Chopina w Warszawie.
Przedstawiciele firmy twierdzą, że mimo strat firma nadal ma płynność finansową. Zapowiadają też, że po zwiększeniu rentowności wystawią OLT - Express na sprzedaż.
IAR