Prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego Piotr Nurowski spoczął w Alei Zasłużonych na warszawskich Powązkach. Prezes PKOl został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. W ostatniej drodze towarzyszyli mu bliscy, współpracownicy, a także sportowcy.
W imieniu premiera i całego rządu hołd zmarłemu oddał minister sportu. Żegnając Piotra Nurowskiego Adam Giersz powiedział, że polski sport stracił lidera i niezastąpionego działacza. Jak dodał Piotr Nurowski doprowadził nas do ogromnych sukcesów, a bodaj największym były zimowe igrzyska w Vancouver. Tam Polacy zdobyli rekordową liczbę sześciu medali.
Wcześniej w Katedrze świętego Michała i Floriana na Warszawskiej Pradze została odprawiona msza. Koncelebrował ją biskup Marian Florczyk, delegat Konferencji Episkopatu Polski do spraw Duszpasterstwa Sportowców.
Byli i obecni olimpijczycy podkreślają, że Piotr Nurowski tworzył wokół siebie niesamowitą atmosferę, był zawsze pełen energii, uśmiechu i zrozumienia dla innych. Tak zapamiętała szefa PKOl była biegaczka i mistrzyni olimpijska Irena Szewińska. Tak w rozmowie z IAR wspominał go również kulomiot, mistrz olimpijski z Pekinu Tomasz Majewski. Jak dodał sportowcy zawsze mogli liczyć na jego pomoc.
Piotr Nurowski prezesem PKOl był od 2005 roku. Wcześniej, w latach 70. był wiceprezesem Polskiego Związku Lekkiej Atletyki do spraw młodzieżowo-wychowawczych. Od 1981 roku pracował w ministerstwie spraw zagranicznych, był pierwszym sekretarzem ambasady w Moskwie, pracownikiem Departamentu Azji, Afryki i Australii w MSZ. W 1992 roku zaangażował się w tworzenie stacji telewizyjnej Polsat. Później został członkiem jej rady nadzorczej.
