W najbliższych dniach Polska zamierza natomiast wystąpić do rosyjskiego resortu spraw zagranicznych o zwrot 9 obrazów i grafik ze zbiorów moskiewskiego Muzeum Puszkina. Do 1946 roku zdobiły one sale gdańskiego Muzeum Miejskiego.
Jak dowiedziała się Informacyjna Agencja Radiowa ze źródeł dyplomatycznych, polsko-niemiecki dialog na temat restytucji dóbr kultury odbywa się obecnie na poziomie eksperckim. Kwestia ta nie jest natomiast podejmowana ani przez dyplomatów, ani przez przedstawicieli władz obu krajów.
Sprawa zyskała rozgłos przed dwoma laty po artykule we Frankfurter Allgemeine Zeitung, która napisała, że Niemcy domagają się zwrotu niemieckich dóbr kultury pozostających na terenie Polski. Niemiecki negocjator Tono Eitel nazwał takie dzieła sztuki "ostatnimi jeńcami wojennymi", co przyjęto w Polsce z oburzeniem. Niemcy zgłaszają pretensje przede wszystkim do tzw. "berlinki", czyli dawnych zbiorów Pruskiej Biblioteki Państwowej, które są własnością Biblioteki Jagiellońskiej w Krakowie.
Polska domaga się ze swojej strony zwrotu dóbr kultury zrabowanych przez hitlerowców. Argumentuje ponadto, że Polacy nie zagrabili niemieckich dzieł sztuki, lecz zastali większość z nich na terenach przyznanych decyzją aliantów po drugiej wojnie światowej. Polska liczy też na gest ze strony niemieckiej w zamian za oddanie najstarszego wydania Biblii w tłumaczeniu Lutra. Ten bezcenny inkunabuł ze zbiorów "berlinki" premier Buzek przekazał w 2000 r. kanclerzowi Schröderowi.