Homens da Luta (czyt. omeńsz da luta) - czyli ludzie walki - tak nazywa się barwna grupa, która podbiła serca Portugalczyków. Zespół nie wziął się znikąd. Już wcześniej wielokrotnie pojawiał się na oficjalnych obchodach i imprezach, tyle że przez nikogo nie zapraszany.
"Muzycy" pojawiali się nagle w jarmarcznych przebraniach stylizowanych na lata 70-te i śpiewali humorystyczne protest songi o wszechobecnej korupcji, wyzysku i społecznej niesprawiedliwości. Potrafią prosto w twarz powiedzieć politykowi, że powinien znaleźć sobie inne zajęcie. Podczas przemówienia prezydenta Cavaco Silvy wiwatowali na cześć prezydenta republiki bananowej.
Nikt nie ma wątpliwości, że nieznający świętości Homens da Luta zwyciężyli wyłącznie dlatego, iż głosowali telewidzowie, a nie jury. Po ogłoszeniu wyników co bardziej wyrobieni widzowie oburzeni opuścili salę koncertową. Portugalskie elity mają się teraz czego bać: o ich niedoskonałościach usłyszy bowiem cała Europa. A to dlatego, że zwycięzca Krajowego Konkursu Piosenki będzie reprezentować Portugalię na tegorocznej Eurowizji.