Specjalista w zakresie bezpieczeństwa publicznego profesor Jose Vegar zauważył, że struktura społeczna w Portugalii i Wielkiej Brytanii jest obecnie bardzo podobna. "My także mamy bardzo wielu młodych ludzi bez pracy i bez kwalifikacji, a to właśnie oni wywołują zamieszki" - uważa ekspert. Jak zaznaczył w rozmowie z agencją informacyjną Lusa, szczególnie duże jest prawdopodobieństwo, że starcia wybuchną na przedmieściach dużych miast - Lizbony, Porto i Setubal ze względu na ich specyficzną strukturę społeczną. Vegar zaznaczył też, że instytucje socjalne nie są już w stanie pełnić tych funkcji, które pełniły wcześniej.
Z tą opinią zgadza się portugalski psycholog kryminalny Carlos Poiares. Jego zdaniem, władze nie radzą sobie z zapobieganiem sytuacjom takim, jakie mają miejsce w Londynie. "To nowa sytuacja, wszyscy europejscy przywódcy muszą się zmierzyć z tym, co się dzieje, i z tym, co jeszcze może się stać" - dodaje portugalski specjalista.
IAR