Jest to do dziś najtragiczniejsza w Polsce katastrofa wojskowego samolotu z udziałem osób cywilnych. Zginęło 3 lotników i 6 cywilów. Ich nazwiska umieszczono na obelisku, który zostanie odsłonięty wieczorem w miejscu tragedii.
Bombowiec Pe-2, radzieckiej produkcji, nadleciał od strony Starołęki, zahaczył o budynek i runął na ziemię. Stalinowskie władze zrobiły wszystko, by utajnić to, co stało się w centrum miasta.
Po latach Przemysław Zwiernik, jeden z historyków poznańskiego oddziału IPN znalazł w Archiwum Państwowym notatkę PZPR, w której wspominano o tym, że w 1952 roku w Poznaniu spadł bombowiec. W sprawie katastrofy nadal jest wiele niewiadomych. Z wojskowej dokumentacji wynika, że przyczyną wypadku była wada fabryczna silnika, ale winnymi wypadku zostali uznani polscy lotnicy.
Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu prowadzi w tej sprawie dochodzenie. Zgodnie z prawem, fałszowanie przyczyn tragedii lotniczej w Poznaniu jest zbrodnią komunistyczną, czyli przestępstwem nie podlegającym przedawnieniu.