Marszałek wystąpił z Prawa i Sprawiedliwości po tym, jak partia nie poparła wzmocnienia konstytucyjnej ochrony życia.
Oprócz pięciorga parlamentarzystów, którzy od początku deklarowali członkostwo w nowym ugrupowaniu, pojawiło się dwóch nowych - poinformował IAR poseł Artur Zawisza. Dodał, że zainteresowanie inicjatywą jest duże.
Zawisza w rozmowie z TVP3 nie chciał ujawnić nazwisk pozostałych osób, które wejdą do ugrupowania. Powiedział jedynie, że są to członkowie PiS, choć deklaracje zainteresowania słychać również od członków LPR, a nawet byłych członków Samoobrony. Nieoficjalnie mówi się, że chodzi o Wojciecha Mojzesowicza i Marzenę Wróbel.
Bydgoski poseł zaprzecza tym doniesieniom. W rozmowie z Polskim Radiem PIK Wojciech Mojzesowicz przyznał co prawda, że rozważa możliwość opuszczenia PiS. Zastrzegł jednak, że nie planuje wstępować do nowej formacji Marka Jurka, choć bardzo ceni tego polityka.
Tymczasem także dziś poznańscy politycy związani od lat z marszałkiem Jurkiem zadeklarowali, że pozostają w szeregach PiS. Decyzja taka została podjęta na nieformalnym spotkaniu kilku poznańskich działaczy ze środowiska dawnego ZChN i Przymierza Prawicy.
Opozycja przygląda się działaniom Marka Jurka i zaciera ręce. Szef klubu parlamentarnego SLD, Jerzy Szmajdziński powiedział, że im więcej podziałów w prawicy tym lepiej dla centrolewicy. Dodał, że Jurek zakładając własną partię podjął się zadania karkołomnego.
Andrzej Lepper zaapelował zaś do marszałka o opamiętanie i zastanowienie się w tworzeniu nowej formacji. Wicepremier, szef Samobrony sugerował, że Jurek może być przez kogoś inspirowany. Nie chciał jednak wyjaśnić, kto miałby to czynić. Dodał, że jeśli Jurek nie jest inspirowany, to nieświadomie działa na rzecz PO, SLD oraz PSL-u. Zdaniem szefa Samoobrony, marszałek Sejmu uniemożliwia rozliczenie nieprawidłowości, które powstały po upadku komunizmu.
