Donald Tusk zapewnia, że sytuacja powodziowa w kraju jest na bieżąco monitorowana. Premier rozmawiał w Warszawie z wojewodami. W spotkaniu uczestniczył też minister spraw wewnętrznych i administracji oraz przedstawiciele wojska.
Po naradzie szef rządu podkreślił, że ostatnie akcje ratunkowe potwierdzają, iż w razie wystąpienia trudnych sytuacji nie ma zbędnych formalności i biurokracji. "Pomoc jest na telefon i w szczególnych przypadkach wojsko i sprzęt są na miejscu w ciągu 24 godzin" - zaznacza Donald Tusk. Dodaje, że żołnierze, biorący udział w ratowaniu ludzi i dobytku, to wyszkoleni specjaliści, wyposażeni w odpowiedni sprzęt. W gotowości jest ponad 4300 wojskowych i około 800 pojazdów różnego rodzaju.
Premier zapewnił, że sytuacja jest monitorowana, zwłaszcza na najbardziej zagrożonych obszarach. Dodał, że w miarę możliwości będzie kruszony lód na głównych polskich rzekach - Wiśle i Odrze.
Zdaniem szefa rządu, sytuacja powodziowa to sprawdzian dla urzędników. Premier zwrócił się także do policji, aby w razie ewakuacji ludności funkcjonariusze szczególnie zadbali o dobytek pozostawiony w opuszczonych domach. Strona polska współpracuje także z niemieckimi ratownikami, którzy kruszą lód na Odrze.
