Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Rzeczpospolita": Żywoty zomowców z Wujka

0
Podziel się:

Skazani na kary więzienia zomowcy mieli doskonałą opinię nie tylko u przełożonych. Jeden nawet kilka lat po akcji został górnikiem - pisze "Rzeczpospolita".

Na policyjnych emeryturach są prawie wszyscy zomowcy, którzy brali udział w pacyfikacji kopalni Manifest Lipcowy i Wujek: Andrzej Bilewicz, Maciej Szulc, Grzegorz Włodarczyk, Zbigniew Wróbel, Józef Rak, Grzegorz Berdym, Ryszard Gaik, Edward Ratajczyk, Bonifacy Warecki, Grzegorz Furtak i Krzysztof Jasiński - wylicza "Rzeczpospolita". Z opinii środowiskowych wynika, że są przykładnymi mężami i ojcami. Dwóch było nawet ratownikami GOPR.
Henryk Huber był doskonałym pirotechnikiem milicyjnym, został mimo dobrej opinii zawieszony w czynnościach w 1991 roku. Żyje z emerytury w wysokości 1,7 tysiąca złotych. Dariusz Ślusarek od 1988 do 1991 pracował jako górnik w kopalni Kleofas. Maciej Szulc po latach pracy w MSW założył wraz z żoną biuro detektywistyczne, które - jak podaje dziennik - ochraniało jedną z pielgrzymek Jana Pawła II. Ryszard Gaik został przeszkolony z zakresu działań antyterrorystycznych, a przed pracą w resorcie był górnikiem przez 10 miesięcy.
"Rzeczpospolita" dodaje, że większość ze skazanych otrzymuje emerytury przekraczające tysiąc złotych.

"Rzeczpospolita"/iar/lm/jędras

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)