Do eksplozji pomiędzy dwoma rządowymi budynkami, w tym biurem premiera Jensa Stoltenberga. Szefowi norweskiego rządu nic się nie stało - w czasie wybuchu znajdował się poza biurem.
Mejscowa policja poinformowała, że wybuch spowodowała bomba. Potwierdziła też, że "są zabici i ranni". Media informują o dwóch ofiarach śmiertelnych i kilkorgu rannych. Według policji, bomba mogła znajdować się w samochodzie, nie ma jednak jeszcze co do tego pewności. "Wiele wskazuje na to ze Oslo stało sie obiektem dobrze zaplanowanego zamachu terrorystycznego" - oświadczyl czołowy norweski ekspert w tej dziedzinie Nikolai Belsvik.
Polski ambasador w Norwegii Wojciech Kolańczyk powiedział Polskiemu Radiu, że nie ma na razie informacji, aby w eksplozji ucierpieli Polacy. Podkreślił, że polska placówka jest w stałym kontakcie z policją.
IAR