autolustracyjnego oraz opuścił Warszawę.
Wiarygodne źródła stanowczo wykluczają taką inicjatywę Benedykta XVI czy kogokolwiek z grona jego współpracowników.
Z Watykanu nie wyszła żadna sugestia w tej sprawie. Arcybiskup Stanisław Wielgus nie został poproszony, by wycofał się z autolustracji, gdyż proces mógłby ujawnić inne kompromitujące szczegóły dotyczące przeszłości Kościoła w Polsce. Nikt też w imieniu Stolicy Apostolskiej nie zachęca go, ani tym bardziej nie zmusza, by opuścił Warszawę. Wiarygodne źródła, z którymi rozmawiało Polskie Radio podejrzewają, że pogłoski na ten temat mogły narodzić się w naszym kraju. Nie wyklucza się,
że ten czy ów watykański dostojnik może darzyć arcybiskupa Wielgusa sympatią i poparciem. Żadna jednak z tych osób nie jest na tyle wpływowa, by z jej inspiracji mogło podjęto inicjatywę, angażującą w jakikolwiek sposób autorytet Stolicy Apostolskiej czy nawet samego papieża. Odpowiedź, jaka najczęściej padała brzmiała: szukajcie w Polsce.