Według organizatorów, 27 tysięcy uczniów i studentów zgromadziło się przed berlińskim ratuszem - siedzibą władz mista. 15 tysięcy osób demonstrowało w Stuttgarcie, a 13 tysięcy - w Hamburgu. Policja podaje jednak niższe szacunki.
W Moguncji studenci wtargnęli do siedziby parlamentu krajowego Nadrenii - Palatynatu. W wielu miastach zablokowali arterie kluczowe dla ruchu samochodowego, powodując ogromne korki na ulicach.
Środa była kulminacyjnym dniem rozpoczętych w poniedziałek protestów niemieckich studentów i uczniów. Domagają się oni zniesienia opłat za studia oraz trzystopniowego systemu studiów. Protestują również przeciwko warunkom nauki - przepełnionym klasom i braku możliwości wyboru profilu nauczania na studiach.
Minister oświaty Annette Schavan odrzuciła argumenty protestujących, twierdząc, że ich żądania nie odpowiadają dzisiejszym czasom. Zapowiedziała jednak, że przedstawicieli studenckich samorządów zaprosi na organizowaną w lipcu konferencję na temat stanu niemieckiej oświaty.