Według autora pomysłu wiceministra Mirosława Orzechowskiego, taki podział zmniejszy przemoc i agresję w szkołach.
Jak dodaje minister Roman Giertych, na razie resort chce sprawdzić, czy koncepcja zda egzamin. Stąd pomysł dobrowolnego wprowadzania klas męskich i żeńskich.
Z kolei pomysł podziału szkół na męskie i żeńskie wzbudził kontrowersje specjalistów. Pedagog prof. Aleksander Nalaskowski uważa, że szkoły wyłącznie męskie lub żeńskie powinny istnieć. Nie może to być jednak zasadą obowiązującą w całej Polsce.
Podział gimnazjów krytykuje szefowa sejmowej komisji edukacji, Krystyna Szumilas z PO. Jej zdaniem, nie zlikwiduje to przemocy.
Rozdzielenie uczniów to nie jedyny pomysł Ministerstwa Edukacji na walkę z agresją. W piątek w gdańskim gimnazjum nr 2, do którego chodziła 14-letnia Ania, Roman Giertych ma przedstawić szczegóły programu "Zero Tolerancji". Projekt zakłada zaostrzenie kar dla uczniów i nauczycieli i zwiększenie kompetencji dyrektorów szkół. Resort będzie też zabiegał, aby przywrócić kary za rozpowszechnianie pornografii.
Jutro ministerstwo ma zaprezentować projekt utworzenia szkół dla trudnej młodzieży.