"Inicjatorom takich ataków chodzi o to, żeby wykazać że wszyscy byli "umoczeni", więc każda lustracja jest tak naprawdę bez sensu" - mówi Chojecki. "Pomysł, jaki zastosowano wobec Herberta, to ściąganie najwyższego autorytetu na poziom bruku".
"Myślę, że idziemy w złym kierunku" - dodaje rozmówca tygodnika. "Zajmujemy się wyszukiwaniem agentów. Sedno problemu stanowią natomiast ich mocodawcy. Służba Bezpieczeństwa była organizacją przestępczą, również w świetle ówczesnego prawa, bo jej funkcjonariusze wielokrotnie to prawo łamali. Tymczasem nie zajmujemy się wcale tym, żeby tych ludzi pozbawić przywilejów: wygórowanych rent i emerytur. Renty, emerytury byli pracownicy SB i MO powinni mieć takie same, jak zwykli ludzie" - uważa Mirosław Chojecki. "Zamiast zajmować się agentami, wśród których też nie brakowało tak naprawdę ofiar - zajmijmy się tymi, którzy ich bezwzględnie łamali. Osoby, które to czyniły, pozostają bezkarne" - podkreśla Chojecki.
"Tygodnik Solidarność" 01 09/Siekaj/krzycz
