W Warszawie rzadziej niż kiedyś na ulicach widać było grupki młodych ludzi z wiadrami. Za przesadne świętowanie tradycji grożą kary - od mandatu do grzywny za zniszczenie mienia, a nawet kary za spowodowanie zagrożenia życia. Ulice, skwery i deptaki patrolują zwiększone siły policji. Policja przypominała, że odpowiedzialność za czyny osób nieletnich ponoszą ich opiekunowie.
Oblężenie przeżywała krakowska dzielnica Salwator. Całe rodziny odwiedzały tradycyjny odpust Emaus. Tradycją małopolskiego Emausu są drewniane figurki Żydów. Najstarsza wzmianka o krakowskim odpuście pochodzi z 12 wieku, a sama nazwa Emaus od miasta w którym po swoim zmartwychwstaniu Chrystus spotkał się z uczniami. Krakowska policja nie odnotowała incydentów związanych z polewaniem przechodniów wodą.
Wyjątkowo spokojnie przebiegał śmigus-dyngus w Zakopanem, który w poprzednich latach był wręcz niebezpieczny dla spacerowiczów słynnych Krupówek. Deszczowa pogoda skutecznie odstraszyła amatorów polewania przechodniów. Zakopiańska policja zanotowała tylko jeden przypadek przekroczenia dobrych manier w polewaniu wodą. Jeden z turystów oblany wiadrem wody przy Hotelu Sabała złapał dowcipnisia i wezwał patrol policji. Chłopak został przekazany pod opiekę rodzicom.