Do ministerstwa spraw zagranicznychspraw zagranicznych wpłynął jednak protest chińskiego rządu, dlatego od kilku dni w tej sprawie między stołecznym Ratuszem, a MSZ trwały konsultacje. W konsekwencji stołeczna Platforma zmieniła plany. Rada postanowiła nie zajmować się sprawą Ronda Wolnego Tybetu.
Jak tłumaczy szef klubu radnych PO w Radzie Warszawy Marcin Kierwiński, powód był merytoryczny, a nie polityczny. Jego zdaniem, nie dopełniono wszystkich formalności. Kierwiński zapewnia, że Platforma Obywatelska sprawę Ronda Wolnego Tybetu dokończy, ale pod warunkiem, że zostaną zachowane wszystkie procedury.
Radni Prawa i Sprawiedliwości próbowali dziś zgłosić do porządku obrad wniosek o nadanie tytułu honorowego obywatela Warszawy - Dalajlamie. Wniosek podobnie jak o nadanie nazwy Rondo Wolnego Tybetu przepadł.
Radny PiS Maciej Maciejowski uważa, że Platforma Obywatelska przestraszyła się władz chińskich. Maciejowski mówi, że "koledzy z PO" przestraszyli się pisma drugiego sekretarza ambasady Chińskiej Republiki Ludowej Mao Tao Tao i nie dotrzymali obietnicy. Radny SDPL Bartosz Dominiak przypomina, że to radni Platformy Obywatelskiej wyszli z pomysłem nadania nazwy Rondo Wolnego Tybetu, ale ulegli naciskom.
Nazwę Rondo Wolnego Tybetu chciano nadać skrzyżowaniu ulic Kasprzaka i Al. Prymasa Tysiąclecia. Zgodnie z zapowiedzią, radni wrócą do sprawy podczas kolejnych posiedzeń.