Minister rolnictwa Marek Sawicki poinformował, że jest to możliwe dzięki otrzymaniu przez polskie firmy wymaganych przez Rosjan dokumentów potwierdzających, iż polskie produkty są wolne od bakterii E.coli, a tym bardziej od ich zjadliwego szczepu. "Pierwszy certfikat został już dzisiaj wystawiony"- powiedział minister podczas konferencji zorganizowanej w Warszawie, rozpoczynającej kampanię "Bezpieczne warzywa".
Próbki na obecność zjadliwego szczepu E.coli bada obecnie tylko Państwowy Instytut Weterynaryjny w Puławach. Jednak- zdaniem Głównego Inspektora Ochrony Roślin i Nasiennictwa Tadeusza Kłosa- wydawanie kolejnych certyfikatów powinno przebiegać bez problemów. Instytut ma już przebadane próbki pobrane od około 140 producentów, dla których może wystawić tymczasowe ceryfikaty. "W razie potrzeby zintensyfikowania badań, obsada pracowników w puławskim instytucie może być zwiększona" -uważa Tadeusz Kłos.
Jednak producenci i handlowcy nie ukrywają zniecierpliwienia.
Artur Stasiak- prezes mazowieckiej spółki SilviCola, która w zależności od koniuktury na rynku wysyła do Rosji od kilku do dwudziestu dwudziestotonowych samochodów warzyw tygodniowo- uważa, że obecne możliwości badania na obecność E.coli mogą ograniczać eksport prowadzony przez jego firmę na wschód.
W ocenie ministra Marka Sawickiego, oznaką normowania się stosunków handlowych z naszym wschodnim sąsiadem są partnerskie rozmowy z przedstawicielami strony rosyjskiej. Wczoraj odbyła się telekonferencja między Warszawą i Moskwą , w której rozmówczynią Marka Sawickiego była minister rolnictwa Federacji Rosyjskiej Jelena Skrynnik.
Minister podkreśla, że optymizm może budzić fakt wymiany zaproszeń na targi rolno-spożywcze. Minister Jelena Skrynnik została zaproszona na otwarcie w wrześniu Targów POLAGRA FOOD w Poznaniu.
Polski minister jest oczekiwany na targach Złota Jesień w Moskwie.
IAR