Po kilkugodzinnej akcji pirotechnicy zdołali wymontować zapalnik z półtonowej bomy. Został unieszkodliwiony na miejscu niebezpiecznego znaleziska. Rzecznik ministerstwa obrony poinformował, ze bomba zostanie odwieziona i zniszczona na poligonie wojskowym.
Amerykańską 500-kilogramową bombę burzącą z czasów wojny odkopano podczas remontu stacji naprawy samochodów. Władze miasta zarządziły ewakuację ponad 10 tysięcy obywateli w promieniu kilometra od niebezpiecznego znaleziska. Ewakuacja z udziałem wielu tysięcy policjantów, pracowników służb ratunkowych i ochotników przebiegała opornie. Mimo apeli nadawanych przez radio i telewizję wielu starszych i chorych ludzi nie chciało opuścić swych mieszkań. Powołano sztab kryzysowy, którym kierował osobiście minister obrony Imre Szerekes. Ewakuowanych umieszczano w kilku szkołach i na pobliskim stadionie sportowym.