Szef Kliniki Stresu Bojowego podpułkownik Radosław Tworus powiedział, że około 3-4 procent polskich żołnierzy wracających z misji zagranicznych jest leczonych z powodu stresu bojowego. Według deklaracji samych żołnierzy, liczba dotkniętych zespołem stresu bojowego może przekraczać 10 procent uczestników misji.
W ocenie specjalistów z Kliniki Psychiatrii i Stresu Bojowego, wiele przypadków takich schorzeń nie jest wykrywanych stąd potrzeba lepszego monitorowania sytuacji żołnierzy po misjach . Założyciel Kliniki Stresu Bojowego profesor Stanisław Ilnicki powiedział, że zespół objawów pojawia się nawet w kilka miesięcy po traumatycznym wydarzeniu. Nie są to objawy psychozy, ale wyraźne zmiany w porównaniu z zachowaniem sprzed misji. Jak mówi psychiatra wojskowy - pojawiają się drażliwość, impulsywność, izolowanie się od dotychczasowych znajomych i przyjaciół. Często jest też alkohol, który - jak mówi profesor Ilnicki - jest niebezpiecznym towarzyszem powracających szczęśliwie do kraju.
W ocenie profesora Ilnickiego, cierpiący na stres bojowy rzadko szukają właściwej pomocy, bo rany fizyczne uchodzą za powód do dumy, natomiast jeśli ktoś ran fizycznych nie ma, tylko przeszedł przez piekło - nie skarży się, bo jest to uważane za dyshonor. Poza tym, wielu żołnierzy powstrzymuje przekonanie, że coś czego nie widać nie jest chorobą - mówi profesor Ilnicki. Psychiatra wyraził nadzieję, że niedoskonała ustawa o weteranach będzie zmieniana, tak, aby rzeczywiście odpowiadała na potrzeby i lepiej chroniła żołnierzy powracających z misji.
31 maja ma zostać zaprezentowana platforma internetowa dla weteranów, prowadzona przez Klinikę Psychiatrii i Stresu Bojowego. Żołnierze będą mogli tam przekazywać informacje o swoich odczuciach i przeżyciach podczas misji - od przygotowań i pierwszego wyjazdu poprzez kolejne wyjazdy i wszystkie ważne wydarzenia. Jak powiedział profesor Ilnicki, ten program pozwoli także badać jakość życia żołnierzy wyjeżdżających na misje, w porównaniu z żołnierzami, którzy nie wyjeżdżają i z cywilami.
IAR