Zwolennicy zgotowali premierowi prawdziwa owację. Berlusconi stanął w otwartych drzwiczkach samochodu i pozdrowił obecnych, dziękując za poparcie i zapewniając, że wszystko poszło dobrze. Nie wykluczył, że będzie także na następnej rozprawie, wyznaczonej na poniedziałek 4 kwietnia. Wcześniej czekający na niego pod gmachem sądu fani i przeciwnicy obrzucili się wyzwiskami, czemu przyglądali się policjanci w pełnym rynsztunku. Rozprawa odbyła się przy drzwiach zamkniętych. Premier powrócił do mediolańskiego sądu po ośmiu latach: ostatni raz był tam 17 czerwca 2003 roku. W najbliższym czasie zaś może być jego częstym gościem, ma bowiem jednocześnie aż cztery procesy karne. Największe zainteresowanie towarzyszy rozpoczynającemu się 6 kwietnia procesowi, w którym premier oskarżony jest o korzystanie z prostytucji nieletnich i nadużycie urzędu.