Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zanosi się na to, że i w tym roku narciarze nie pojeżdżą na Gubałówce

0
Podziel się:

Zaostrza się konflikt na Gubałówce. Niedawno rodzina Byrcynów swoją część terenów na trasie narciarskiej zagrodziła metalowym płotem. Teraz wzdłuż granicy posadziła jeszcze drzewa. Wszystko wskazuje więc na to, że mimo mediacji burmistrza miasta i w tym roku trasa na Gubałówce będzie dla narciarzy zamknięta.

Prezes Polskich Kolei Linowych Andrzej Laszczyk powiedział Radiu Kraków, że z przykrością przyjmuje zachowanie rodziny Byrcynów. W związku z tym, że Byrcynowie nie chcą już z nim rozmawiać, do negocjacji włączył się przewodniczący rady nadzorczej PKL. Podkreślił, że jeżeli to nie przyniesie skutku, sprawa jest możliwa do rozwiązania w sądzie.
Bożena Gąsienica Byrcyn nie chciała odpowiedzieć na pytanie czy w ogóle jeszcze będzie rozmawiać z Polskimi Kolejami Linowymi. Oświadczyła jedynie, że nie ma nic przeciw narciarzom. Na propozycje wydzierżawienia terenów nie chce się jednak zgodzić.
Rodzina Byrcynów jest właścicielem trzech działek na polanie Gładkie. Ponieważ leżą one w poprzek nartostrady, narciarze zjeżdżający z Gubałówki nie mają możliwości ich ominęcia. Rodzina nie przyjęła propozycji podwojenia stawek za dzierżawę.
Wszystko wskazuje na to, że i w tym roku narciarze nie pojeżdżą na Gubałówce.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)