Poznańska posłanka SLD Krystyna Łybacka zna dobrze kojarzonego z lewicą byłego premiera Włodzimierza Cimoszewicza. Jej zdaniem polityk ten nie najlepiej znosi porażki, dlatego będzie potrzebował kilku dni, by pogodzić się z przegraną. Zaznaczyła, że z pewnością jest jeszcze dużo za wcześnie na to, by Cimoszewicz udawał się na emeryturę.
Poseł PO Dariusz Lipiński nie zgadza się z kolei z opiniami o tym, że wpływ na wybory mieli delegaci rosyjscy. Każdy głosował bowiem za kotarą i robił to jak chciał, a Rosjanie nie mają tak dużych wpływów w Radzie Europy - dodał polityk. Dotarły do niego informacje, że kontrkandydata Polaka poparła zdecydowana większość delegatów spoza Unii Europejskiej - w tym Norwegia.
Włodzimierz Cimoszewicz przegrał głosowanie z Norwegiem Thorbjoernem Jaglandem stosunkiem głosów 80 do 165. Rada Europy to niezwiązana z Unią Europejską instytucja gromadząca delegacje parlamentarzystów z wszystkich, z wyjątkiem Białorusi, krajów kontynentu.