Radosław Wasilewski dodał, że sprawa "wtyczek" nie została wyjaśniona, gdyż w 2006 roku odebrano mu śledztwo i przekazano Prokuraturze Okręgowej w Olsztynie. Świadek przyznał, że nie pamięta wielu czynności prowadzonych w trakcie śledztwa ani błędów, popełnionych przez policjantów. Podkreślił, że w czasie śledztwa zależało mu na wyjaśnieniu sprawy, a nie na poszukiwaniu popełnionych wcześniej błędów, tym bardziej, że sądził, iż Olewnik jeszcze żyje. Wasilewski przyznał, że nie wyciągał konsekwencji wobc policjantów, którzy dopuścili się zaniedbań w śledztwie.
Prokurator powiedział, że znaleziony u jednego z podejrzanych złoty zegarek, należący do Krzysztofa Olewnika, został zwrócony, gdyż nie udało się udowodnić, iż rzeczywiście należał do porwanego. Dodał, że uzyskane w śledztwie informacje o innych przestępstwach, w które byli zamieszani podejrzani, zostały potraktowane jako drugorzędne.