# Dochodzi wypowiedź premiera Donalda Tuska #
12.07. Warszawa (PAP) - Źle przygotowana ustawa, pozbawiona uzasadnienia ekonomicznego i moralnego - tak rządowy projekt dot. uboju rytualnego określili politycy PO, którzy zagłosowali za jego odrzuceniem. "Po tym głosowaniu rozum był smutny, serce się cieszyło" - powiedział premier Donald Tusk.
Premier podkreślił podczas piątkowej konferencji prasowej, że ubój rytualny od początku był problemem dla Platformy Obywatelskiej. Zapowiedział jednocześnie, że nie będzie żadnych konsekwencji dla posłów PO, którzy byli za odrzuceniem projektu. "Sam dobrze rozumiem także jako człowiek, który zawsze w domu miał jakiegoś przyjaciela, czy to był pies, jeden z moich najbliższych przyjaciół, do którego mogłem mieć zawsze zaufanie, czy koty, więc bardzo dobrze rozumiem ten typ wrażliwości" - dodał.
Za odrzuceniem projektu ustawy głosowało w piątek 38 posłów PO. Wśród nich byli: marszałek Sejmu Ewa Kopacz, przewodniczący Regionu Mazowieckiego PO Andrzej Halicki, wiceminister zdrowia Sławomir Neumann.
"Głosowałem za odrzuceniem źle przygotowanej nowelizacji, która nie miała uzasadnienia gospodarczego ani moralnego" - powiedział dziennikarzom Halicki, który od dłuższego czasu krytykował rządowy projekt.
"To był źle przygotowany, źle uzasadniony projekt ministerstwa rolnictwa" - mówił, pytany o to, że jako poseł Platformy głosował przeciwko przedłożeniu rządowemu. Przekonywał też, że traktowanie zwierząt oraz empatia są "elementami człowieczeństwa".
Halicki nie zgodził się z argumentacją resortu rolnictwa, że zakaz uboju rytualnego skutkuje obniżeniem liczby miejsc pracy w tym segmencie. Wyraził też satysfakcję, że w klubie PO nie obowiązywała dyscyplina w głosowaniu: "Cieszę się, że tę decyzję każdy poseł podejmował w swoim sumieniu". Dopytywany, czy piątkowe głosowanie zamyka temat uboju rytualnego, Halicki odparł: "Myślę, że tak".
Zadowolenie z wyniku głosowania wyraził wiceszef sejmowej komisji rolnictwa Artur Dunin (PO). "Zwyciężyły zwierzęta, a nie opozycja, czy koalicja. Cieszę się" - zadeklarował w rozmowie z PAP.
Szef klubu PO Rafał Grupiński ocenił z kolei, że głosowanie nie usatysfakcjonuje mniejszości religijnych w Polsce, może też negatywnie wpłynąć na zatrudnienie.
"Starałem się przekonywać, że warto dbać o miejsca pracy. Na pewno dla mnie jako posła z Wielkopolski nie jest to dobra wiadomość" - powiedział Grupiński dziennikarzom, odnosząc się do firm, które w dużym stopniu czerpią zyski z eksportu mięsa do krajów przestrzegających zasad uboju rytualnego.
"Z punktu widzenia dobrostanu zwierząt pewnie stało się dobrze. Z punktu widzenia mniejszości żydowskiej czy muzułmańskiej w Polsce, z punktu widzenia miejsc pracy stało się gorzej" - dodał szef klubu PO.
Pytany jak piątkowe głosowanie wpłynie na współpracę z koalicyjnym PSL, Grupiński odparł: "Myśmy nie robili awantur, mimo długiej walki o sądy, w tej sprawie myślę, że też nie będzie jakiegoś napięcia. Tym bardziej, że większość naszego klubu zagłosowała za tą ustawą. Natomiast mamy tę grupę, która od początku deklarowała, że będzie głosować przeciwko".
Premier pytany o relacje w koalicji, powiedział, że zwracał uwagę PSL i Januszowi Piechocińskiemu, że przekonanie posłów PO do głosowania za dopuszczeniem uboju rytualnego "wydaje się raczej trudne". "Dla typowego wyborcy PO kwestia uboju rytualnego była raczej kwestią wrażliwości na rzecz ochrony zwierząt przed cierpieniem" - dodał. "PSL wykonało dużo pracy i ministerstwo rolnictwa też, żeby przekonywać także klub Platformy - z efektem umiarkowanym, jak się okazało. Moje przeczucie, że nawet autorytet rządu nie będzie w stanie przekonać wszystkich posłów PO okazało się prawdziwe" - mówił.
Szef rządu ocenił, że sprawa uboju rytualnego to "dość typowy w polityce dylemat": z jednej strony jest interes polskich producentów i ich pracowników, z drugiej strony wrażliwość ludzi, którzy w żadnym przypadku nie chcą przeliczać cierpienia zwierząt na pieniądze.
Przeciw rządowemu projektowi noweli ustawy o ochronie zwierząt zagłosowali też m.in. Artur Dunin, Paweł Suski, Krystyna Skowrońska, Jakub Szulc, Elżbieta Gelert i Agnieszka Pomaska. 37 posłów PO nie wzięło udziału w głosowaniu, wśród nich Waldy Dzikowski, Marcin Kierwiński, Lidia Staroń i Elżbieta Radziszewska. (PAP)
laz/ par/ ura/