We Włoszech w sobotę nadal utrzymuje się fala upałów. Trzeci, najwyższy stopień alarmu obowiązuje w 21 miastach, gdzie temperatury wynoszą około 40 stopni Celsjusza. Tegoroczny lipiec jest najgorętszy od 1880 roku.
Włoscy meteorolodzy od kilku dni uprzedzali, że dotychczasowa fala gorąca to jedynie wstęp do afrykańskiego skwaru, jaki wystąpi podczas weekendu.
W Rzymie i w innych metropoliach w stanie najwyższej gotowości znajdują się służby medyczne, wzywane do ludzi mdlejących na ulicach i w metrze. W piątek we włoskiej stolicy takich wezwań było 4300.
W Wiecznym Mieście stwierdzono również dziesiątki przypadków omdleń motocyklistów, zwłaszcza stojących na czerwonym świetle w skwarze. Powodem jest nie tylko upał, ale także kaski, w których użytkownicy jednośladów, według lekarzy, dosłownie się "gotują". Temperatura wewnątrz kasku podnosi się tak, że zagraża życiu i zdrowiu - ostrzegają.
Obrona Cywilna w Rzymie i innych miastach przygotowała setki tysięcy butelek wody, które rozdawane są na stacjach metra i kolei oraz w miejscach obleganych przez turystów.(PAP)
sw/ keb/ jbr/