Co najmniej 4 brytyjskich żołnierzy NATO i 6 rebeliantów zginęło w ciągu ostatnich 24 godzin w kilku aktach przemocy na południu Afganistanu - poinformowały w sobotę źródła oficjalne.
Jak podało brytyjskie ministerstwo obrony, jeden żołnierz brytyjski zmarł podczas misji patrolowej w prowincji Helmand (południe kraju) w wyniku obrażeń odniesionych na skutek eksplozji ładunku wybuchowego.
Wkrótce potem w tym samym miejscu trzech żołnierzy brytyjskich zginęło podczas operacji przeciwko rebeliantom. Tym samym liczba brytyjskich żołnierzy zabitych od początku operacji w Afganistanie w 2001 r. wzrosła do 132.
Siły koalicyjne pod dowództwem USA przeprowadziły też operację w prowincji Zabul na południowym wschodzie kraju, zabijając jednego rebelianta. Operacja była skierowana przeciwko przywódcom talibów i organizacji Hezb-e-Islami (Partia Islamska) Gulbuddina Hekmatiara.
Wojska afgańskie i amerykańskie zabiły ponadto w piątek 5 domniemanych talibów w prowincji Helmand.
Według ONZ, w Afganistanie zginęło w tym roku kilka tysięcy osób, w tym co najmniej 1500 cywilów. (PAP)