*Przeprosin oraz zadośćuczynienia na cel społeczny domaga się od Zbigniewa Wassermanna spółka Agora za wypowiedź koordynatora ds. służb specjalnych, że "Gazeta Wyborcza" toczy grę "w celu ochrony układu ludzi władzy, biznesu, mafii i służb specjalnych". *
W piątek, z powodu choroby Wassermanna, nie zaczął się proces w tej sprawie. Sąd Okręgowy w Warszawie odroczył sprawę do 20 marca.
W styczniu tego roku w oświadczeniu dla prasy minister napisał: "Swoista gra +Gazety Wyborczej+ jest elementem zaciętej wojny, którą toczy ona w celu ochrony układu ludzi władzy, biznesu, mafii i służb specjalnych. Układ ten - odkryty m.in. przez sejmową komisję ds. Orlenu - w sytuacji, gdy władzę sprawuje rząd PiS, może być skutecznie przez wymiar sprawiedliwości rozliczony".
"Takie słowa ministra Wassermanna stawiają nas w tym samym rzędzie, co osoby ukrywające przestępców, osoby chroniące sprawców przestępstw" - mówił wtedy PAP zastępca redaktora naczelnego "GW" Piotr Stasiński. Zapowiadając pozew, dodał, że taki zarzut ministra, który kontroluje służby specjalne "jest absolutnie skandaliczny". Stasiński przypomniał, że to "GW" zapoczątkowała wyjaśnianie m.in. sprawy Rywina i afery Orlenu.
Oświadczenie Wassermanna była odpowiedzią na artykuł "GW" zarzucający ministrowi zbieranie "haków" na osoby publiczne, które w ostatnich latach znalazły się w kręgu zainteresowania służb. Wassermann zaprzeczył, by zbierał dane o politykach, powiedział jednak, że jeśli wśród przestępców będą politycy, to nie mogą liczyć na żadną ochronę.
Asystent Wassermanna Krzysztof Łapiński powiedział w piątek PAP, że jest za wcześnie by mówić o strategii strony pozwanej. Nie chciał też zdradzić, czy Wassermann będzie wnosił o powołanie swoich świadków.(PAP)
sta/ malk/ jra/
