Proponowany przez Polskę kompromis w kwestii systemu głosowania w Radzie UE jest korzystny dla całej Unii - przekonywali w czwartek w Warszawie delegację Komisji Spraw Konstytucyjnych Parlamentu Europejskiego doradca prezydenta Marek Cichocki oraz sekretarz stanu w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej Ewa Ośniecka-Tamecka.
Delegacja Komisji Parlamentu Europejskiego, na czele z jej szefem Jo Leinenem, kończy w czwartek dwudniową wizytę w Polsce.
"To była bardzo ciekawa rozmowa i dotyczyła m.in. polskiego stanowiska w sprawie Traktatu Konstytucyjnego" - powiedział PAP Cichocki. Przypomniał, że polska propozycja opiera się na założeniu podwójnej większości, ale zmodyfikowane jest drugie kryterium, na podstawie którego oblicza się siłę głosu poszczególnych krajów UE.
Polska chce, żeby głosy każdego kraju były w przybliżeniu proporcjonalne do pierwiastka kwadratowego z liczby jego ludności, a nie jak dotychczas - w stosunku do liczby ludności.
Cichocki powtórzył, że celem takiej propozycji jest doprowadzenie do tego, by każdy obywatel miał równy wpływ na proces decyzyjny w UE. W praktyce siła głosu obywatela mniejszego państwa członkowskiego miałaby być dowartościowana, zaś dużego nieco osłabiona.
W ocenie polskiej strony, propozycja prowadzi do wyeliminowania sytuacji, w której duże kraje mogłyby decydować bez konieczności brania pod uwagę głosów tych najmniejszych i średnich. System pierwiastkowy nie jest polskim pomysłem, bo został po raz pierwszy przedstawiony już pod koniec lat 90., oficjalnie - w trakcie negocjacji Traktatu Nicejskiego.
Cichocki poinformował także, że rozmowa z eurodeputowanymi dotyczyła też mandatu na planowaną w drugiej połowie roku Konferencję Międzyrządową, o szansach przeprowadzenia tej konferencji w przewidzianym czasie, a także procesu reformowania UE, szczególnie w kontekście polityk europejskich - energetycznej oraz związanej z ochroną klimatu.
"Rozmowa nie dotyczyła tylko systemu głosowania, ale była szersza, dotyczyła dalszego reformowaniem Unii. My przedstawiliśmy argumenty, dlatego uważamy, że to rozwiązanie (polska propozycja ws. systemu głosowania - PAP) jest korzystne dla całej UE" - powiedział Cichocki.
Według polskiej propozycji, decyzje Rady UE byłyby podejmowane większością ponad połowy krajów (czyli 14 z 27), posiadających 62 proc. liczby głosów.
Cichocki ocenił, że to czy planowana na jesień Konferencja Międzyrządowa odbędzie się w tym terminie, zależy jednak od wyników prezydencji niemieckiej. "Jeśli się ona powiedzie, to wówczas Konferencja Międzyrządowa mogłaby się odbyć podczas prezydencji portugalskiej, czyli w drugiej połowie roku" - powiedział doradca prezydenta. (PAP)
eaw/ mok/ rod/
