Mija czwarty dzień protestu pielęgniarek przed kancelarią premiera. Budynek w piątek pikietowało kilkaset osób, oprócz pielęgniarek także grupa działaczy związku zawodowego "Sierpień 80", lekarze, ratownicy medyczni i inni pracownicy służby zdrowia. Pielęgniarki domagają się podwyżki płac i naprawy systemu ochrony zdrowia.
Pielęgniarki nocują w kilkudziesięciu rozstawionych na trawniku namiotach. Wśród protestujących trwa ciągła rotacja, na miejsce opuszczających pikietę pielęgniarek, przyjeżdżają nowe, dołączają także inne grupy zawodowe m.in. w piątek przybyło kilkunastu członków Niezależnego Związku Zawodowego Kierowców.
Protestujący nie skarżą się na panujące warunki. "Do naszej dyspozycji jest wszystko co potrzebne do podstawowego funkcjonowania, oprócz pogody i rządu, który nie chce z nami rozmawiać" - powiedziała dziennikarzom Grażyna Gaj z komitetu protestacyjno-strajkowego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych (OZZPiP).
Na bramie pobliskiego Parku łazienkowskiego rozwieszone są transparenty informujące z jakich placówek bądź miast przybyli protestujący. Przy namiotach rozpostarto transparenty m.in. z takimi hasłami: "Kwa kwa pielęgniarka ciężko ma", "Chcemy godnie żyć", a także z wyrazami podziękowań dla mieszkańców Warszawy, którzy przynoszą protestującym jedzenie, napoje, koce i ciepłe ubrania.
Dokładnie 19 minut po każdej pełnej godzinie pielęgniarki przez pół godziny uderzają rytmicznie plastikowymi butelkami, gwiżdżą i uruchamiają syrenę alarmową. W ten sposób chcą przypomnieć o środowej akcji policji, która siłą zepchnęła je z ulicy na chodnik. W piątek do protestujących z wyrazami poparcia przybyli m.in. szef OZZL Krzysztof Bukiel i przewodniczący Federacji Pacjentów Polskich Tomasz Szelągowski.
W piątek w południe w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" przy ul. Limanowskiego w Warszawie nie odbyło się zapowiadane wcześniej spotkanie premiera, przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia, Komisji Trójstronnej ds. Społeczno-Gospodarczych oraz pielęgniarek. Na rozmowy nie przybyła żadna ze stron.
Wcześniej, po rozmowie z minister pracy i polityki społecznej Anną Kalatą przedstawiciele komisji trójstronnej uznali, że ich misja mediacyjna zakończyła się. (PAP)
lzu/ pz/ mhr/