Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Czworo Kameruńczyków podejrzanych o podrabianie banknotów euro

0
Podziel się:

#
dochodzą m.in. inf. o aresztowaniu trzeciego Kameruńczyka
#

# dochodzą m.in. inf. o aresztowaniu trzeciego Kameruńczyka #

14.10. Częstochowa (PAP) - Czworo przebywających w Polsce Kameruńczyków usłyszało zarzuty podrabiania banknotów euro. Fałszywe pieniądze były wytwarzane w wynajętym domu w Częstochowie.

Dwaj podejrzani zostali we wtorek aresztowani na trzy miesiące, wobec trzeciego sąd zastosował areszt w środę. 31-letnia Kamerunka będzie odpowiadać z wolnej stopy.

O rozbiciu międzynarodowej grupy, zajmującej się w Polsce fałszowaniem banknotów euro poinformowali w środę PAP prok. Tomasz Ozimek z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie i rzeczniczka częstochowskiej policji, podinsp. Joanna Lazar. Postępowanie w tej sprawie od kilku tygodni prowadzi wydział kryminalny Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie, we współpracy z wydziałem śledczym miejscowej prokuratury okręgowej.

Trzech Kameruńczyków w wieku od 26 do 50 lat policja zatrzymała w jednym z częstochowskich hoteli w minioną niedzielę. Znaleziono przy nich duże ilości specjalnego papieru do drukowania banknotów. Okazało się, że papier, o wymiarach pieniędzy, zawiera znaki wodne i hologramy, widoczne w ultrafioletowym świetle. Źródło pochodzenia tego papieru określą teraz eksperci.

"Następnie, w wyniku przeszukania domu wynajmowanego w Częstochowie przez jednego z zatrzymanych, znaleziono dalsze paczki tego papieru, gotowe podrobione banknoty, narzędzia i chemikalia służące do ich produkcji oraz sprzęt komputerowy i poligraficzny" - relacjonował prokurator.

Podrobione banknoty miały różne nominały - 50, 100, 200, a nawet dość rzadko spotykane w obiegu banknoty 500 euro. Znaleziono też segregator z fałszywymi banknotami i uszkodzone fałszywki. W mieszkaniu była również specjalistyczna maszyna, prawdopodobnie wykorzystywana do podrabiania pieniędzy. Wszystko wskazuje na to, że urządzenie oparte jest na wysokiej technologii. Sprzęt szczegółowo zbadają fachowcy.

W domu, gdzie produkowano pieniądze, policjanci zastali 21-letnią Nigeryjkę i 19-letnią Polkę, mieszkankę woj. łódzkiego. Na razie nie ma jednak dowodów świadczących, że miały one związek z produkcją fałszywych banknotów. Po przesłuchaniach zostały zwolnione.

W toku dalszego śledztwa w częstochowskim hotelu zatrzymano natomiast 31-letnią Kamerunkę, która również usłyszała zarzut podrabiania pieniędzy. Prokuratura nie wnioskowała jednak o jej aresztowanie.

Podejrzani nie przyznali się do podrabiania pieniędzy. Przyznali, że euro jest podrobione. Z ich wyjaśnień wynika, że miało służyć do dokonywania bliżej nieokreślonych oszustw. Śledczy podejrzewają, że wiedząc o wysokich karach grożących za fałszowanie pieniędzy, podejrzani chcą przyznać się jedynie do czynów mniejszego kalibru.

Za podrabianie pieniędzy grozi od 5 do 25 lat więzienia. Karalne jest też samo przygotowanie do fałszowania środków płatniczych. Podejrzanym nie postawiono na razie zarzutu wprowadzania fałszywych euro do obiegu. Prokuratorzy są przekonani, że Kameruńczycy nie działali sami, dlatego śledczy określają sprawę jako rozwojową. Szajka mogła też działać w innych krajach.

Jeden z podejrzanych, 26-letni Nanan W., w marcu ubiegłego roku był już zatrzymany przez policję w woj. małopolskim w związku z przygotowaniem do produkcji i wprowadzenia do obiegu fałszywych banknotów.

Obywatele Kamerunu na stałe mieszkają we Francji, w Polsce przebywali czasowo. O ich zatrzymaniu prokuratura powiadomi Ministerstwo Spraw Zagranicznych. W Polsce nie ma służb konsularnych tego kraju, najbliższa ambasada Kamerunu jest w Moskwie. Podejrzani będą odpowiadać przed polskim sądem, bo tu zostało popełnione przestępstwo.(PAP)

mab/ pz/ mow/

euro
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)