Informacja o upadku czeskiego rządu martwi, ale za wcześnie wyrokować, jak ta sytuacja wpłynie na funkcjonowanie w UE - ocenił we wtorek w rozmowie z PAP szef UKIE Mikołaj Dowgielewicz.
"Te informację martwią, gdyż Czesi sprawują prezydencję w Unii Europejskiej, a ze względu na trwający kryzys gospodarczy obecnie jest trudny czas dla Europy" - powiedział Dowgielewicz.
Szef UKIE przypomniał, że w Czechach trwa procedura ratyfikacji Traktatu z Lizbony. "Na 5 kwietnia zapowiedziany ponadto jest w Pradze szczyt UE-USA, ciągle trwają do niego przygotowania" - dodał.
Dowgielewicz zaznaczył jednak, iż obecnie za wcześnie wyrokować, jak wydarzenia w Czechach wpłyną na funkcjonowanie UE oraz jak potoczą się dalsze wypadki związane z formowaniem nowego rządu w Pradze.
Poza klubami Czeskiej Partii Socjaldemokratycznej (CSSD) oraz Komunistycznej Partii Czech i Moraw (KSCM) za odwołaniem rządu głosowali dwaj deputowani kierowanej przez Topolanka Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS) i dwie byłe posłanki współtworzących koalicję rządową Zielonych. W ten sposób wotum nieufności uzyskało wymaganą bezwzględną większość 101 posłów 200-osobowej Izby.
Jest to pierwszy przypadek obalenia rządu przez parlament w powojennej historii Republiki Czeskiej - niemal dokładnie na półmetku sprawowania przez nią rotacyjnego półrocznego przewodnictwa Unii Europejskiej. (PAP)
mja/ pz/ bk/
