Dyrektor wykonawczy Komitetu Żydów Amerykańskich Richard Harris oświadczył w wywiadzie dla środowego dziennika "Kommiersant", że władze Rosji powinny ostro i jednoznacznie potępić antysemityzm.
Harris, który zakończył właśnie wizytę w Rosji, podkreślił, że ważne jest także, by organa ochrony porządku publicznego przywiązywały dużą wagę do zapobiegania przestępstwom na tle religijnym, a jeśli do takich przestępstw dochodzi - aby sędziowie i prokuratorzy traktowali sprawców wyjątkowo surowo.
Pytany, czy rosyjskie władze spełniły te warunki w przypadku mężczyzny, który w styczniu zranił nożem w moskiewskiej synagodze osiem osób, wyraził przekonanie, że "wszystko, co należało zrobić, można było zrobić lepiej".
Sprawca został w marcu skazany na 13 lat więzienia i przymusowe leczenie psychiatryczne. Sąd Najwyższy zwrócił we wtorek sprawę do ponownego rozpatrzenia, uznając, że należy sprawcę osądzić za "wzniecanie nienawiści rasowej", którego to zarzutu sąd pierwszej instancji nie uwzględnił.
Harris podkreślił, że marcowa wizyta w Moskwie przywódców rządzącej w Autonomii Palestyńskiej radykalnej organizacji Hamas zaszkodziła bliskowschodniemu procesowi pokojowemu, gdyż "pozwoliła im się legitymizować". "Omawialiśmy sprawę Hamasu (z władzami rosyjskimi) podczas mojej ostatniej wizyty w Moskwie, ale nie doszliśmy do wzajemnego zrozumienia" - dodał.
Podkreślił także, iż Komitet Żydów Amerykańskich "nie może milczeć", gdy Rosja sprzedaje broń Iranowi i Syrii - państwom, w których Żydzi upatrują zagrożenie. "Główna korzyść płynąca dla nas ze spotkań w Moskwie polega na tym, że dzięki nim możemy stronie rosyjskiej przekazać nasze poglądy" - powiedział Harris.
Małgorzata Wyrzykowska (PAP)
mw/ jo/ ap/
