Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Elbląg : Proces przeciwko właścicielowi spółki JIM odroczony

0
Podziel się:

Proces przeciwko właścicielowi spółki
odzieżowej JIM Janowi P. nie rozpoczął się w poniedziałek przed
Sądem Okręgowym w Elblągu z powodu nieobecności obrońcy
oskarżonego. Właścicielowi spółki zarzucono nieterminowe wypłaty
wynagrodzeń pracownikom oraz nieodprowadzanie składek na
ubezpieczenia - poinformowała PAP rzeczniczka sądu Ewa Mazurek.

Proces przeciwko właścicielowi spółki odzieżowej JIM Janowi P. nie rozpoczął się w poniedziałek przed Sądem Okręgowym w Elblągu z powodu nieobecności obrońcy oskarżonego. Właścicielowi spółki zarzucono nieterminowe wypłaty wynagrodzeń pracownikom oraz nieodprowadzanie składek na ubezpieczenia - poinformowała PAP rzeczniczka sądu Ewa Mazurek.

Janowi P. grozi do 10 lat pozbawienia wolności.

To drugie postępowanie sądowe wobec Jana P., który wcześniej został oskarżony o łamanie praw pracowniczych i związkowych w elbląskiej odzieżowej spółce Hetman. Sprawa szwaczek z Hetmana stała się głośna w kraju, gdy właściciel zwolnił pracownice, które założyły związek zawodowy.

Obecnie Jan P. odpowiada za to, że od stycznia 2004 roku do maja 2005 roku nie wpłacił ponad 700 tys. zł składek na ubezpieczenie zdrowotne i społeczne pracowników. Jest on podejrzany także o nieterminowe wypłaty wynagrodzeń, wypłacanie ich w ratach, a nie w całości. Jan P. odpowie również za to, że mimo spełnionych warunków przez spółkę, nie złożył wniosku o jej upadłość.

Spółka JIM powstała po zlikwidowaniu przez Jana P. firmy odzieżowej Hetman. Pracuje w niej 130 kobiet, które wcześniej pracowały w Hetmanie. Siedziba JIM mieści się w Warszawie.

Jan P. odpowiada już przed elbląskim sądem za podobne czyny, jakich - według prokuratury - miał się dopuścić w firmie Hetman.

Prokuratura oskarżyła wówczas Jana P. o to, że od stycznia 2000 roku do maja 2003 roku, jako prezes Hetmana, złośliwie i uporczywie naruszał prawa pracownicze i związkowe pracowników firmy, nie płacił pracownikom w terminie wynagrodzeń i nie odprowadzał składek ZUS od wynagrodzeń pracowniczych. Zarzuciła mu też, że dyskryminował pracowników, którzy założyli związek zawodowy i zapisali się do niego. Jan P. odpowiada też za to, że w Hetmanie nie było funduszu socjalnego i szwaczki nie dostawały wynagrodzenia za pracę w nadgodzinach.

Według inspekcji pracy w Elblągu, Jan P., by utrudnić kontrole, swoje kolejne spółki rejestruje w prywatnym mieszkaniu w Warszawie.(PAP)

ali/ bno/ kaj/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)