Fale tsunami wywołane przez potężne trzęsienie ziemi w Chile dotarło w niedzielę nad ranem (czasu miejscowego) do wybrzeży wschodniej Australii. Dotychczas brak informacji o ofiarach lub stratach materialnych. Władze Hawajów odwołały stan alamu.
Władze australijskie zarządziły w nocy z soboty na niedzielę stan alarmu na wschodnim wybrzeżu Australii i Tasmanii.
Jednak Krajowy Ośrodek Ostrzegania przed Tsunami ocenił, że nie ma niebezpieczeństwa wdarcia się większych ilości wód oceanicznych w głąb lądu. Możliwe są jedynie lokalne podtopienia i sile prądy przybrzeżne, które mogą być groźne dla pływaków i łodzi.
Ewakuowano jedynie mieszkańców niżej położonych rejonów na wyspie Norfolk.
Według Chrisa Ryana z Ośrodka, dalsze fale tsunami mogą dotrzeć do Australii w niedzielę przed południem. Mogą być wyższe o 0,5 - 1 metr od normalnych fal przypływu.
Tymczasem władze Hawajów odwołały stan alarmu przed tsunami. Gubernator tego amerykańskiego stanu Linda Lingle poinformowała, że nie napłynęły informacje o jakichkolwiek stratach. (PAP)
jm/
5761873, 5761972