Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Gdańsk: Proces w sprawie afery w kościelnym wydawnictwie Stella Maris

0
Podziel się:

B. redaktor naczelny "Głosu Wybrzeża" Marek
F., współoskarżony w procesie dotyczącym afery finansowej w
wydawnictwie archidiecezji gdańskiej Stella Maris, nie przyznał
się do winy i zaprzeczył, że uczestniczył w przestępstwie "prania
pieniędzy".

B. redaktor naczelny "Głosu Wybrzeża" Marek F., współoskarżony w procesie dotyczącym afery finansowej w wydawnictwie archidiecezji gdańskiej Stella Maris, nie przyznał się do winy i zaprzeczył, że uczestniczył w przestępstwie "prania pieniędzy".

Przed Sądem Rejonowym w Gdańsku odbyła się w poniedziałek druga rozprawa w procesie, w którym jednym z dziewięciu oskarżonych jest Marek F.

Głównym oskarżonym w tej sprawie jest b. lider pomorskiego SLD Jerzy J., któremu prokuratura zarzuca wyprowadzenie prawie 31 mln zł z kierowanej przez siebie firmy Energobudowa, "wypranie" ok. 14 mln zł i uszczuplenia podatkowe.

W 2002 r., w chwili popełnienia zarzucanego przestępstwa, Marek F. pełnił funkcję redaktora naczelnego nieistniejącego już "Głosu Wybrzeża", a także miał uprawnienia prokurenta w spółce "Delta Press", która wydawała gazetę. Właścicielem "Delta Press" był Jerzy J.

Zarzuty prokuratorskie wobec Marka F. dotyczą fikcyjnego pozyskania przez "Delta Press" na rzecz gdańskiej spółki "Polnord" kontraktu na wykonanie przez tę ostatnią robót budowlano- montażowych w bazie promowej w Gdańsku. Jako pośrednik w tej transakcji uczestniczyła spółka doradcza b. PRL-owskiego cenzora Janusza B., jednego z głównych podejrzanych w aferze Stella Maris.

Śledczy ustalili, że "Polnord" przelał na konto firmy Janusza B. 122 tys. zł. Następnie, po potrąceniu prowizji, pozostała kwota w wysokości 115 tys. zł trafiła na konto "Delty Press". Fakturę dotyczącą tego ostatniego przelewu podpisał właśnie Marek F. Według prokuratury, dziennikarz poświadczył tym samym nieprawdę, ponieważ swojej usługi Janusz B. miał nigdy nie wykonać.

B. szef "Głosu Wybrzeża" wyjaśniał w poniedziałek przed sądem, że przed podpisaniem wspomnianej faktury konsultował się z prezesem "Delta Press" Stanisławem S., jednym z oskarżonych w tym samym procesie. Miał on zapewnić Marka F., że pośrednictwo firmy Janusza B. zostało zrealizowane.

"W całej tej sprawie przyznaję się tylko do jednego: znam od wielu lat Jerzego J., byłem jego bliskim współpracownikiem w sferze politycznej, jak i też pracownikiem w jego firmie +Delta Press+. To był okres, kiedy o przyjaźń z J. zabiegali wszyscy w tym mieście, a taka zażyłość była splendorem, a nie dyshonorem z kryminalnym podtekstem, bo jak inaczej rozumieć umizgi prokuratora Janusza Kaczmarka o poparcie dla swojej nominacji" - powiedział Marek F.

Po objęciu władzy przez ekipę Leszka Millera, zdymisjonowany ostatnio z funkcji ministra spraw wewnętrznych i administracji Janusz Kaczmarek, będący nominalnie prokuratorem Prokuratury Krajowej, w 2002 r. został przesunięty na stanowisko prokuratora apelacyjnego w Gdańsku.

Marek F., który w 2002 r. był kandydatem SLD na prezydenta Gdańska, zarzucił prokuraturze, że działała na polityczne zamówienie. Wyjaśnił, że w czasie śledztwa jeden z prokuratorów miał mu czynić dwuznaczne uwagi, że aby "nie spłonąć na stosie", zaczęto szukać "winnych wśród niewinnych, byle związanych z SLD".

W związku z aferą w wydawnictwie Stella Maris oskarżono już 40 osób. Przed gdańskim sądem toczy się kilka procesów w związku z tą sprawą.

Problemy wydawnictwa Stella Maris zaczęły się w 1999 r., kiedy jego szefem był ks. Zbigniew B., b. kapelan metropolity gdańskiego arcybiskupa Tadeusza Gocłowskiego. Zbigniew B. jest jednym z podejrzanych w związku z aferą m.in. prania pieniędzy. Byłym szefom wydawnictwa, w tym Zbigniewowi B., gdańska prokuratura apelacyjna zarzuca, że w latach 1998-2001 wystawili faktury VAT za fikcyjne usługi konsultingowe i doradcze na kwotę 65 mln zł. (PAP)

rop/ itm/ rod/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)