Na blisko 283 mln zł oszacowała Najwyższa Izba Kontroli (NIK) wartość straconych oraz źle wydanych i rozliczonych środków, pochodzących ze sprzedaży węgla do energetyki i ciepłownictwa w latach 2004-2006. Funkcjonujący system sprzedaży Izba uznała za korupcjogenny.
Wyniki kontroli przedstawił we wtorek w Katowicach prezes NIK, Mirosław Sekuła. Podkreślił, że była to już 30. kontrola Izby w obszarze górnictwa, ale pierwsza poświęcona wyłącznie systemowi sprzedaży. Kontrolerzy NIK stwierdzili, że mimo 17 lat restrukturyzacji i olbrzymich dotacji budżetowych, górnictwo dotąd nie potrafiło stworzyć szczelnego systemu sprzedaży węgla.
W toku kontroli NIK zbadała gospodarkę węglem zarówno w kopalniach, jak i elektrowniach, oraz u pośredników. Stwierdzono m.in. poważnie nieprawidłowości w rozliczaniu transportów węgla - z powodu niespójności systemu ważenia i fakturowania elektrownie otrzymywały więcej węgla, niż zapłaciły. Kopalnie traciły na tym setki milionów złotych przychodów, a Skarb Państwa nie otrzymywał należnego VAT-u. Elektrownie zaś dysponowały będącymi poza kontrolą nadwyżkami węgla w stosunku do dokumentacji.
Sporo zastrzeżeń NIK ma także do zasad magazynowania węgla oraz monitorowania jego jakości i dochodzenia roszczeń w przypadkach, gdy była ona obniżona. Na stwierdzoną przez NIK wartość nieprawidłowości składają się m.in. uszczuplenia Skarbu Państwa (18,7 mln zł), środki uzyskane z naruszeniem prawa (26,7 mln zł), wydane z naruszeniem prawa (31,9 mln zł), pieniądze wydane niegospodarnie (13,5 mln zł) oraz wartość nierzetelnych danych w ewidencji księgowo finansowej (151,7 mln zł). (PAP)
