Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Guzikiewicz: domagamy się komisji śledczej ws. prywatyzacji Stoczni Gdańskiej

0
Podziel się:

Żądamy komisji śledczej w sprawie prywatyzacji
Stoczni Gdańskiej - oświadczył po wysłuchaniu poniedziałkowej
debaty na Politechnice Gdańskiej wiceszef stoczniowej
"Solidarności" Karol Guzikiewicz.

Żądamy komisji śledczej w sprawie prywatyzacji Stoczni Gdańskiej - oświadczył po wysłuchaniu poniedziałkowej debaty na Politechnice Gdańskiej wiceszef stoczniowej "Solidarności" Karol Guzikiewicz.

Guzikiewicz, a także inni związkowcy z "S" i OPZZ nie skorzystali z zaproszenia na debatę z premierem Donaldem Tuskiem, tylko oglądali ją w telewizji przed bramą stoczni.

W debacie udział wzięli przedstawiciele dwóch innych stoczniowych związków zawodowych: Okrętowca i Związku Zawodowego Inżynierów i Techników.

Zdaniem Guzikiewicza, premier Donald Tusk kłamał w czasie debaty ze związkowcami ze Stoczni Gdańskiej. Według wiceszefa stoczniowej "S", premier podał nieprawdziwe informacje dotyczące pomocy publicznej dla stoczni.

Szef rządu mówił podczas debaty, że Stocznia Gdańska otrzymała "mniej więcej 600-700 mln złotych" pomocy publicznej. Składały się na to umorzone zobowiązania wobec partnerów publicznych, np. Skarbu Państwa, urzędu miejskiego w Gdańsku czy izby skarbowej, a także poręczenia i gwarancje kredytowe, w wysokości około 500 mln złotych.

Jak mówił Guzikiewicz, według przedstawicieli Stoczni Gdańskiej cała pomoc wyniosła 80 mln zł, a pomocy efektywnej było około 33 mln zł. "To jest kilkadziesiąt milionów, a nie kilkaset milionów" - dodał.

Pokazał kartkę - jak mówił - z raportu NIK na temat pomocy publicznej, jaką otrzymała stocznia Gdańsk. "Tu jest raport NIK, tu jest ta kartka, słynna kartka, której premier nie widział, tajna kartka (...). Raport NIK mówi wyraźnie: takiej pomocy publicznej (o jakiej mówi premier - PAP) nie było" - mówił Guzikiewicz.

"Natychmiast żądamy komisji śledczej i pociągnięcia winnych do odpowiedzialności karnej za fałszowanie dokumentów do Brukseli" - powiedział Guzikiewicz. "Niech posłowie zażądają szczegółów" - dodał.

W jego opinii, poniedziałkowa debata "niczego nie przyniosła". "Premier w dalszym ciągu okłamuje społeczeństwo" - uważa lider stoczniowej "S".

Guzikiewicz ocenił, że Tusk bał się rozmowy ze stoczniowcami z "S" i OPZZ. Zaznaczył, że na szefa rządu cały czas czeka krzesło w namiocie, przed bramą stoczni, gdzie chcieli z nim rozmawiać stoczniowcy.

"Pan kłamał i dlaczego pan bał się przyjechać do Stoczni Gdańskiej" - zwrócił się Guzikiewicz do szefa rządu.

W czasie debaty premier mówił, że NIK "nie utajnia swoich raportów" i nie podlega szefowi rządu. "Dostępność do materiałów NIK jest pełna" - dodał Tusk. (PAP)

stk/ ajg/ mok/ bk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)