W trzęsieniu ziemi, które w piątek rano nawiedziło irański Lurestan, zginęło co najmniej 70 osób a rannych jest 1265. USA wystąpiły z ofertą pomocy, którą Iran rozważa.
Dane o ofiarach podała w piątek za Ministerstwem Spraw Wewnętrznych irańska telewizja państwowa.
Departament Stanu USA powiadomił w piątek wieczorem, że podsekretarz stanu Nicholas Burns przedstawił ambasadorowi Iranu przy ONZ Dżawadowi Zarifowi ofertę pomocy ze strony USA. Ambasador zapowiedział skonsultowanie jej ze swoim rządem.
O pomocy Ameryki mówił również w piątek prezydent George W.Bush, uczestniczący w spotkaniu przywódców państw Ameryki Północnej (USA, Kanady i Meksyku)
w meksykańskim kurorcie Cancun.
Jak powiedział, Stany Zjednoczone są gotowe udzielić takiej pomocy mimo różnic między Teheranem a Waszyngtonem, dotyczących m.in. sprawy irańskiego programu nuklearnego. Podczas swego wystąpienia Bush poruszył też kwestię irańskiego programu, mówiąc, że istnieje ogólna zgoda, że Iran nie powinien mieć broni jądrowej, ani też zdolności czy wiedzy pozwalającej na jej uzyskanie. Byłoby to bowiem zagrożeniem dla światowego bezpieczeństwa.
Prócz pomocy rzeczowej - namiotów, koców, materiałów higienicznych i wody, USA proponują przekazanie 150 tys. USD przez organizacje społeczne. Pomoc może być dostarczona w ciągu 48 godzin.
W lutym 2005 roku, po trzęsieniu ziemi w prowincji Kerman Iran odrzucił ofertę pomocy USA, zapewniając, że nie ma potrzeby występowania o pomoc międzynarodową.
Piątkowe wstrząsy miały siłę sześciu stopni w otwartej skali Richtera. Poprzedziła je w czwartek o północy seria nieco słabszych wstrząsów o sile 5,1 i 4,7 stopnia. Po porannych wstrząsach nastąpiły co najmniej dwa silne wstrząsy wtórne.
Gubernator prowincji Mohammad Reza Mohseni-Sani powiedział, że w 330 wioskach skala dokonanych przez kataklizm zniszczeń sięga od 40-100 procent. Znacznie ucierpiały dwa miasta przemysłowe - Dorud i Borudżerd, położone niedaleko epicentrum trzęsienia. W regionie Borudżerd zginęło co najmniej 45 osób.(PAP)
8969,8921,0082,arch.
