Irlandczyk Fergus McAuliffe zajął w piątek pierwsze miejsce, a także zdobył nagrodę publiczności w światowym finale konkursu naukowego FameLab w brytyjskim Cheltenham.
FameLab to konkurs przypominający telewizyjne talent-show, gdzie zamiast piosenkarzy czy tancerzy występują naukowcy. Na wyjaśnienie wybranego zagadnienia mają trzy minuty. Konkurencja wymaga więc nie tylko solidnego przygotowania naukowego, ale też sporych umiejętności oratorskich.
Fergus McAuliffe z University College w Cork w swoim wystąpieniu mówił o kanadyjskim gatunku żaby, która na pewien czas zamarza, balansując niemal na granicy życia i śmierci. W tym czasie jej serce nie bije, nie ma pulsu, a ona pozostaje w tym stanie przez tygodnie. "Nie obudzi jej nawet pocałunek księcia" - mówił McAuliffe. Wyjaśniał też dlaczego ludzki organizm nie ma podobnych możliwości. Odpowiedzią jest różnica w budowie ludzkich i żabich komórek.
"Jako naukowiec mówiąc o nauce muszę być konkretny i obiektywny, ale kiedy występuję przed publicznością mogę być zabawny, ironiczny, mogę pozwolić sobie więcej luzu. To najbardziej lubię w popularyzacji nauki" - powiedział tuż po ogłoszeniu wyników zwycięzca konkursu, Fergus McAuliffe.
Drugie miejsce w konkursie zajęła Andrea Gelemanović z Chorwacji, która wyjaśniała, że w ludzkim ciele znajduje się więcej komórek bakterii i mikrobów niż naszych własnych.
Zasiadająca w jury brytyjska fizyk prof. Kathy Sykes podkreślała, że podjęcie decyzji było niezwykle trudne. "Wszystkie wystąpienia miały wysoki poziom naukowy i dużo humoru" - powiedziała.
Również publiczności zgromadzonej w Cheltenham (w południowo-zachodniej Anglii) najbardziej spodobało się wystąpienie Fergusa McAuliffego. Najlepszego mówcę wybrali też laureaci poprzednich edycji konkursu FameLab, którzy śledzili zmagania w internecie. Swoją nagrodę podzielili między McAuliffego i Christophera See z Hongkongu.
W gronie dziesięciu finalistów konkursu znalazł się też dr Marcin Stolarski z Centrum Badań Kosmicznych PAN. Na co dzień buduje satelity naukowe, a w swoim wystąpieniu wyjaśniał dlaczego niewielkie iskry z naszych ubrań mogą zagrażać tranzystorom w komputerach czy telefonach komórkowych. Tłumaczył też w jaki sposób powinniśmy je chronić i jak robią to naukowcy w laboratoriach.
"Nasze ubrania wytwarzają bardzo dużo ładunków elektrostatycznych i zdarza nam się nam uderzyć jakimś małym piorunem. Dla tranzystorów to odpowiednik jasnego pioruna z nieba, który może je całkowicie zabić. Zabity tranzystor w komputerze powoduje, że cały komputer może być nieużyteczny" - powiedział dr Stolarski.
Pozostali finaliści w swoich wystąpieniach mówili m.in. o tym czy poprzez pocałunek można "zarazić się" nowotworem; jak dieta matki wpływa na zdrowie jej przyszłych dzieci; w jaki sposób poruszają się pszczoły i jak tę wiedzę mogą wykorzystywać naukowcy.
Konkurs FameLab został wymyślony w 2005 r. w Wielkiej Brytanii przez organizatorów Cheltenham Science Festival. Dwa lata później do projektu dołączyło British Council, organizując edycje konkursu w różnych państwach na świecie. Dziś FameLab odbywa się w kilkudziesięciu krajach w Europie, Azji i Afryce.
Polską edycję konkursu współorganizuje Centrum Nauki Kopernik. Ubiegłoroczna polska zwyciężczyni Monika Koperska z Uniwersytetu Jagiellońskiego w światowym finale zajęła drugie miejsce i zdobyła nagrodę publiczności.
Z Cheltenham Ewelina Krajczyńska (PAP)
ekr/ zab/