Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Katowicki sąd nie chce prowadzić procesu ws. niegospodarności w PZPN

0
Podziel się:

Sąd Okręgowy w Katowicach nie chce prowadzić procesu dotyczącego
niegospodarności w Polskim Związku Piłki Nożnej. Z akt wynika bowiem, że jest on jedną z instytucji
pokrzywdzonych w tej sprawie.

Sąd Okręgowy w Katowicach nie chce prowadzić procesu dotyczącego niegospodarności w Polskim Związku Piłki Nożnej. Z akt wynika bowiem, że jest on jedną z instytucji pokrzywdzonych w tej sprawie.

O przekazanie procesu innemu sądowi okręgowemu sędziowie z Katowic zwrócili się do Sądu Najwyższego - poinformował w środę PAP rzecznik katowickiego sądu Jacek Krawczyk. Sędzia dodał, że wniosek o przekazanie sprawy jest motywowany troską o dobro wymiaru sprawiedliwości.

"Według akt sprawy, jedną z pokrzywdzonych przez oskarżonych instytucji jest Sąd Okręgowy w Katowicach. Sądzenie tej sprawy w naszym sądzie mogłoby budzić pewne wątpliwości co do naszej bezstronności, zarówno ze strony opinii publicznej, jak i samych oskarżonych" - powiedział sędzia Krawczyk.

Akt oskarżenia w sprawie niegospodarności w Polskim Związku Piłki Nożnej skierowała do sądu w maju wrocławska prokuratura apelacyjna. Śledczy oskarżają byłego wiceprezesa PZPN ds. organizacyjnych Eugeniusza K. Postawiono mu zarzuty udaremnienia egzekucji długów prowadzonej przeciwko klubowi piłkarskiemu GKS Katowice i wyrządzenia szkody w majątku PZPN.

W przypadku GKS chodzi o kwotę blisko 10,5 mln zł z tytułu praw medialnych, reklamowych i transferowych. Pieniądze były przekazywane na konta nieznane komornikowi, a straty z tego tytułu poniosło 68 wierzycieli - ustaliła prokuratura. Według akt sprawy, jednym z wierzycieli jest Sąd Okręgowy w Katowicach.

Zdaniem śledczych, za pośrednictwem PZPN do zadłużonego GKS Katowice powinny trafić pieniądze pochodzące m.in. z transmisji imprez sportowych, reklam i transferów. Tymczasem Eugeniusz K. dowolnie wybierał wierzycieli, na których konta pieniądze były wpłacane. Dlatego zamiast na konto GKS - i dalej według zasądzonych procedur - z PZPN trafiały one bezpośrednio na konta wybranych wierzycieli klubu. Według prokuratury, Eugeniusz K. działał wspólnie i w porozumieniu z byłym prezesem GKS Katowice Piotrem D.

Jednocześnie w związku z działaniem Eugeniusza K. na straty został narażony PZPN, ponieważ kiedy GKS nie był w stanie spłacić zadłużenia, pieniądze były ściągane z konta związku. Urząd skarbowy zajął na koncie PZPN ok. 1,8 mln zł.

W śledztwie dotyczącym niegospodarności w PZPN zarzuty postawiono w sumie ośmiu osobom, m.in. byłemu prezesowi związku Michałowi Listkiewiczowi, sekretarzowi generalnemu Zdzisławowi K. oraz działaczom Widzewa Łódź. (PAP)

kon/ mic/ abr/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)