Szefowie frakcji politycznych w Parlamencie Europejskim nie zajęli się w czwartek wnioskiem szefa socjalistów Marina Schulza o przeprowadzenie debaty na temat homofobii w UE.
Jego środowe wypowiedzi na temat homofonicznych deklaracji LPR wywołały natomiast ostrą polemikę podczas sesji plenarnej PE w Brukseli.
Jak poinformowały PAP służby prasowe PE, z powodu wyjazdu szefów frakcji do Finlandii na obchody stulecia parlamentu tego kraju, w czwartek odwołano zaplanowane wcześniej spotkanie kierownictwa europarlamentu.
W reakcji na wypowiedź Schulza, który w środę na forum PE oskarżył kierownictwo LPR o homofoniczne deklaracje, wymieniając partię obok takich ugrupowań nacjonalistycznych jak francuski Front Narodowy, belgijski Blok Flamandzki i neonazistów w Niemczech, ostro zareagowali w czwartek eurodeputowani z LPR.
"Jesteśmy zaniepokojeni, że kierownictwo LPR, partii rządzącej dużego kraju UE, otwarcie nawoływało do użycia przemocy przeciwko Paradzie Równości w Warszawie" - mówił niemiecki europoseł.
Bogusław Rogalski powiedział, że Schulz atakuje "w sposób bezczelny i arogancki członków rządu polskiego, odmawiając im prawa do podejmowania decyzji zgodnie z wolą większości narodu polskiego". Dodał, że Polska ma jeden z najniższych w Europie wskaźników dzietności. "Nie sądzę, aby promocja związków homoseksualnych pomogła nam" - powiedział.
Natomiast Maciej Giertych odczytał oświadczenie, w którym stwierdził m.in.: "jest nieprawdą jakoby LPR, jej prezes i wicepremier, mój syn, Roman Giertych, czy którykolwiek z członków partii, wyrażali poglądy rasistowskie bądź nawoływali do aktów przemocy wobec homoseksualistów i osób zamierzających wziąć udział w Paradzie Równości w Warszawie".
Giertych poczuł się szczególnie dotknięty zestawieniem LPR w jednym szeregu z neonazistami. "To demokratycznie wybrany rząd niemiecki miał program eksterminacji homoseksualistów i innych grup ludności, które mu się nie podobały. W Polsce takich poglądów nigdy nie było, nie ma i nie będzie" - zakończył europoseł Giertych.
W Warszawie LPR zapowiedziała w czwartek, że wystąpi do sądu w Brukseli przeciwko Martinowi Schulzowi.
Inga Czerny (PAP)
icz/ ro/ 17:03 06/06/01