W II turze wyborów na prezydenta Warszawy Kazimierz Marcinkiewicz (PiS) będzie miał szansę na wygraną z Hanną Gronkiewicz-Waltz (PO), jeśli frekwencja znacząco wzrośnie - ocenia prof. Wawrzyniec Konarski z Uniwersytetu Warszawskiego.
Prof. Konarski spodziewa się jednak, że frekwencja nie zwiększy się lub wzrośnie w małym stopniu. "W lepszej sytuacji jest pani Gronkiewicz-Waltz. Ma ona rzeczywiście realne szanse na wygraną" - powiedział w niedzielę PAP Konarski. Jak zaznaczył, w ciągu dwóch tygodni - do głosowania w II turze - kandydatka PO będzie musiała przekonać do siebie wyborców Marka Borowskiego.
"Marcinkiewicz jest znaczącym liderem, jeśli chodzi o prawicę warszawską. Ale to lider za którym nie może nadążyć jego własna baza partyjna, czyli PiS. To bardzo duże osłabienie, które źle rokuje" - dodał Konarski.
Według sondażu GfK Polonia, przedstawionego przez TVP, w Warszawie frekwencja wyniosła 52,2 proc. Według tego badania, w wyborach na prezydenta Warszawy na Marcinkiewicza głosowało 38,4 proc. osób, a na Gronkiewicz-Waltz - 36,7 proc. Z kolei według sondażu PBS-DGA (opublikowanego przez TV24), I turę wyborów wygrał Marcinkiewicz - 37,2 proc. - Hanną Gronkiewicz-Waltz - 36,5 proc. Sondażowe wyniki dają Markowi Borowskiemu poparcie na poziomie ok. 20 proc.
Konarski komentując frekwencję wyborczą, która według danych PKW o godz. 16.30 wyniosła w całym kraju niewiele ponad 34 proc., powiedział, że jest to "i dobry i zły wynik jednocześnie".
"Biorąc pod uwagę wyniki głosowania na poziomie samorządowym nie tylko w Polsce, jest to dobry wynik. Ale ze względu na oczekiwania polityków - wynik jest zły" - zauważył. Jego zdaniem, wpływ na frekwencję miało duże rozczarowanie społeczeństwa polską klasą polityczną.
W ocenie Konarskiego, pewnym zaskoczeniem jest wysoka frekwencja w województwach warmińsko-mazurskim, podlaskim i podkarpackim. W tym ostatnim - jego zdaniem - zadziałała "szeroko pojęta tradycja ludowo-narodowo".
Pytany o Warszawę i sondażową wygraną PO w radzie miasta, Konarski powiedział, że to wynik, który może się "przełożyć na wynik ogólnopolski w przyszłych wyborach parlamentarnych".
Konarski nie jest zaskoczony słabym wynikiem LPR w stolicy. "To jest partia całkowicie antyinteligencka za sprawą dwóch jej polityków - wicepremiera i ministra edukacji Romana Giertycha oraz Wojciecha Wierzejskiego" - powiedział. (PAP)
aop/ ura/