Od piątku 20-tysięczny Kostrzyn nad Odrą (Lubuskie) po raz siódmy będzie gościł uczestników Przystanku Woodstock. Miasto jest dobrze przygotowane - zapewnił PAP rzecznik prasowy Urzędu Miasta, Przemysław Jocz.
Uczestnicy festiwalu będą się bawić od piątku do niedzieli na stuhektarowym terenie. Bezpieczeństwa będzie strzec ok. tysiąca policjantów.
Jak zaznaczył rzecznik lubuskiej policji st. asp. Sławomir Konieczny, nie ma ryzyka, by doszło do takiej tragedii, jak na Love Parade w Duisburgu. "Impreza kostrzyńska ma inny wymiar, niż Love Parade. Jest niebiletowana, plenerowa, na terenie nieogrodzonym zabudowaniami ani płotem"- powiedział Konieczny.
Poruszanie się po Kostrzynie ułatwi gościom m.in. 300 dodatkowych znaków drogowych. "Impreza jest wzorem pod względem organizacji ruchu. Ale warto zwrócić szczególną uwagę na osoby przechodzące przez ulicę, znajdujące się przy poboczach, czy na osoby, które wychodzą z parkingów" - powiedział.
Opiekę medyczną zapewni uczestnikom Nowy Szpital przy ul. Narutowicza 3. W izbie przyjęć będzie więcej lekarzy i pielęgniarek. W lecznicy zwiększono zapasy leków oraz innych środków medycznych. Zabezpieczono też łóżka na wypadek konieczności hospitalizacji uczestników festiwalu.
W mieście będzie działać dodatkowo pięć ambulatoriów pomocy medycznej z karetkami, a Wartę i Odrę będą nadzorować łodzie patrolowe.
Podczas ubiegłorocznego festiwalu zespoły ratownictwa medycznego oraz izba przyjęć Nowego Szpitala przyjęły 494 osoby, z czego dziewięć zostało hospitalizowanych.
Jak poinformowała Renata Szczepocka-Kiełbratowska, koordynator marketingu i PR szpitala w Kostrzynie, podczas festiwalu właściwie nie ma ofiar agresji.
"Największą część pacjentów stanowią ci z różnego rodzaju urazami, otarciami i ranami, co jest prawie nie do uniknięcia w 100-tysięcznym tłumie. Zdarzają się też pojedyncze przypadki zatrucia środkami odurzającymi" - dodała.
W piątek, w dniu otwarcia festiwalu, który od 16 lat odbywa się pod hasłem "Miłość, przyjaźń, muzyka" i "Stop przemocy. Stop narkotykom", wojewoda lubuski Helena Hatka i szef Fundacji WOŚP Jerzy Owsiak będą też apelować o unikanie dopalaczy. (PAP)
mrd/ abr/ jra/